Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dwa a dwa cztery.djvu/215

Ta strona została uwierzytelniona.

się z jego córką — aha! tak — dobrze, nie ożenię się; choćby miała i półmiliona. — Nie! juściż żeby miała półmiliona, to jest: pięć-kroć sto tysięcy, — pięć-kroć sto tysięcy! to możebym mu darował! Ale nie — o nie; nie ma ona więcej nad sto tysięcy, a zatém na złość nie ożenię się.
Secundo — myślał sobie Pan Talarko — oskarżę go przed sądem, o poduszczenie do złych spraw.
Tertio — ale mniejsza o to, dosyć i tych dwóch sposobów zemsty. — No! Panie Talarko, teraz jeżeliś nie tchórz, to bądź śmiały! bądź śmia-