Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dwa a dwa cztery.djvu/225

Ta strona została uwierzytelniona.

co Jegomość zmusiłeś nas do pojedynku?
— Nie zmusiłem, boście obadwa uciekli!
— Jak to uciekli? jak to uciekli? — ja wyjechałem w interesie rządowym.
— A ja w familijnym.
— A przytém Pan sfałszowałeś kartkę Pana Puszyńskiego, bo on nigdy żadnego wyzwania nie pisał — rzekł Pan Talarko posuwając się ku drzwiom, i lękając się gniewu piekarza.
— Ja? Mospanie! ja? — wykrzyk-