Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dziadunio.djvu/122

Ta strona została uwierzytelniona.

na której szczepi wychowanie gałąź co ma dobre lub kwaśne wydać owoce. — I grzechy i zasługi pokoleń i cnoty ich i rozpusta odbijają się we wnukach; wszechmocne wychowanie kowa z tej bryły posągi, choć marmuru plamistego na biały zmienić nie może...
Z każdej zdrowej i silnej organizacyi można stworzyć wielką, znakomitą jednostkę... ale w duchu jej odbija się mimowolnie dziewicza siła rasy, z której wyszła, zgrzybiałość jej lub wyszlachetnienie. — A wszystko to razem społeczeństwu jest potrzebnem i krew gorąca co płynie z ludu i przefiltrowana szlachecka, niebieska, czerwona i biała. — Z tych żywiołów różnych harmonijny naród się składa.
Dwaj chłopcy choć podobnych bardzo temperamentów, choć nawet trafem dziwnym, nie bez pewnego podobieństwa rysów twarzy, które wspólne życie czasem nadaje, oba żywi, zdolni i poczciwi... różnili się wszakże, jak dwa typy z dwóch spokrewnionych a nie jednych światów.
Władek był cały na zewnątrz. Szczery, otwarty, wesoły, szukający i potrzebujący ludzi; Antek poważny, nie łatwy do wynurzeń, obawiający się może do zbytku narażenia na śmieszność, strzegący unie-