Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dziadunio.djvu/286

Ta strona została uwierzytelniona.

prawie ilekroć człowiek stawał w tem przykrem położeniu (nie śmiemy go porównać do Burydanowego osiołka) — owe dwie miłości ciągnące go równie w prawo i lewo, były niezmiernie różnemi obudzone przedmiotami. Kochać się choćby we dwóch czarnobrewach razem nie ma ani podobieństwa; ale ginąć dla czarnobrewy rano, a umierać dla jasnowłosej wieczorem, należy do nieszczęśliwych defektów natury ludzkiej, której filozofowie przyznają jako piętno najwybitniejsze — słabość. — Wszystkie siły człowieka nader są problematyczne... niedołęztwo nie ulega najmniejszej wątpliwości.
Do okoliczności łagodzących to potworne przestępstwo należy... młodość — wytrawnemu mężczyznie, dojrzalszej niewieście nie uszłoby tego rodzaju bałamuctwo, młodość ma tak ogromne zasoby iż gotowa podołać temu szafunkowi — wyjść z niego cało.
Łatwo się domyśleć że ta obrona monstrualnej płochości stosuje się tu do tego najukochańszego jedynaczka, który wykradał się do Waldau, którego po lekarstwo na tę chorobę posyłał Dziadunio do Kalisza, a skutkiem tych podróży w dwa przeciwne krańce świata było że się w nim obie panny sza-