Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Herod baba.djvu/113

Ta strona została uwierzytelniona.

uderzającą, iż inne kobiety wszystkie miały grube warstwy bielidła i różu na twarzach, ona jedna odważyła się taką być, jaką ją Pan Bóg stworzył. Było to niepospolitém zuchwalstwem, które za umyślne wyzwanie wzięto... Ciekawi wychylali się z siedzeń, aby nieznajomą zobaczyć... młodzież cisnęła się bliżéj loży jéj, łamiąc głowę, ktoby to mógł być. Obok loży téj pan wojewoda sobie siedzenie zamówił i zajął, a że pozdrowił Elżusię, rzucono się doń tłummnie z pytaniami. Wojewoda wykręcił się zręcznie z tego, odpowiadając, że panią tę jadącą w drodze spotkał i zna ją tylko z widzenia...
Króla dotąd nie było, a widowisko też z opery i baletu składające się dotąd nie rozpoczynało. Tymczasem istnym spektaklem dla zgromadzenia była zagadkowa owa pani, któréj nikt nie znał, a mimo to miała miejsce w teatrze i pańską wcale postawę. Domysły byłyby może daleko wyżéj sięgały niż przystało, gdyby nie schowana w kątek postać pana Eligiego, który płoszył swą skromną figurką zuchwałe przypuszczenia...
Nagle, wśród tego szmeru i ruchu, nastała cisza uroczysta, wszyscy na miejsca swe pośpieszyli i powstawali.., usłyszano otwierające się drzwi, muzyka się odezwała. August II wszedł na salę.
W téjże chwili prawie zasłona się podniosła i sztuka rozpoczęła.
August II nie był już naówczas ani owym Herkulesem lat swych młodych, ani sławionym z piękno-