Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Historja o bladej dziewczynce z pod Ostrej-Bramy.djvu/77

Ta strona została uwierzytelniona.

była tylko bohaterskiem męczeństwem, ofiarą nad siły. Wszystko wiedział.
Naówczas oszalał prawie nie wiedząc co począć. Julja w gorączce wzywała śmierci, modliła się o nią do Matki Bożej, a śmierć i bez cudu przyjść mogła, bo choroba wzmagała się strasznie.
Edward poleciał co tchu po doktora. Nie pokazał się z nim razem u łóżka chorej, zrozumiał, iż przytomność jego nie w porę była, nie wiedział też co i jak dalej robić; czy wyznać jej, że wiedział tajemnicę, czy uciec i nie widzieć jej więcej?
Lekarz zapisał chłodzący napój, gdyż gorączka była tylko zapalną, a Edward osadziwszy u łóżka służącą tego domu, wrócił nad ranem do siebie bezprzytomny i sam prawie w gorączce.

XV.

Nazajutrz posłał Edward dowiedzieć się o jej zdrowie, a niedoczekawszy odpowiedzi, sam pobiegł na Antokol.
Julka miała się lepiej, smutna i blada siedziała na łóżku, gorączka ustała była zupełnie, osłabienie tylko po niej zostało.
— Jakim sposobem znalazł się tu doktor? — spytała Edwarda.
— Wychodząc ztąd, postrzegłem, żeś nie była zdrowa, powróciwszy do domu, napisałem do doktora, prosząc, aby cię zaraz odwiedził. Szczęściem że nadjechał, bo jak mi mówił, leżałaś w gorączce gdy przybył.
Julka zamyśliła się, westchnęła, umilkła.
— Zaśnij, spocznij — rzekł do niej Edward — potrze-