Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Historja o bladej dziewczynce z pod Ostrej-Bramy.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.
I.

Byłeś kiedy wieczorem u Ostrej-bramy?... może nigdy; może tylko przechodziłeś przypadkiem, prędko, na nic nie uważając, świszcząc piosnkę wesołą, otulając się od chłodu, powracając z wieczoru za miastem. Wątpię bardzo, żeby ciekawość lub nabożeństwo przyprowadziły cię tam późną nocą, wątpię żebyś doznał tego, czego doznaje człowiek nie ze wszystkiem zepsuty w tem świętem miejscu. Pozwól więc opisać Ostrę-bramę wieczorną. Widziałeś ją w dzień, może w chwili nabożeństwa, kiedy ulice założą barykadą i tłum ciśnie się przed obraz Matki Bożej, gdy na odgłos dzwonka głowy się strojne i niestrojne uchylają, gdy przy blasku słońca wśród wrzawy dziennej skupia u nóg swoich małą liczbę nabożnych wmięszaną w tłum obojętnych; ale inna, inna jest Ostra-brama wieczorem.
Gasną światła latarni, ustaje turkot powozów, ciemnieją po jednemu okna kamienic, doróżki nawet powoli oddalają się i nikną, następuje cisza, w której najlżejszy szelest staje się znaczącym, wybitnym, że tak powiem charakterystycznym. Wśród dnia wrzawy, hałasy, stuki,