Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Hybrydy.djvu/205

Ta strona została uwierzytelniona.

miłego córce i matce, odsunąć, hrabina Kaisersfeld zawsze mocno go popierała, panie protegowały ostrożnie, prezes ulegał, choć się dąsał. Nie było mu to miłem, ale dla spokoju domowego — milczał.
Nie doczekawszy się innej rehabilitacyi młodego człowieka, hrabina Kaisersfeld heroicznie mu przyszła w pomoc. Przez stosunki swe kosmopolityczne, miała wyrobiony order Izabeli Katolickiej hiszpański, dla jakiegoś dawniejszego swego protegowanego, na który patent przysłano jej z okienkiem... Wpisano weń Wincentego hrabiego Darnochę i jednego dnia zjawił się tryumfujący młodzian ze wstążeczką u pętlicy... Na prezesie widok patentu i krzyża, który mu hrabina pokazała, uczynił wielkie wrażenie... w brewecie stało hrabiostwo... wmówił sobie, że to je potwierdza...
Protektorka zaręczyła także, iż mu amnestyę bezwarunkowa, z pozwoleniem przebywania w kraju, gdzie się podoba niechybnie, wyrobi, a później nieco stanowisko w dyplomacyi zaszczytne i zapewniające przyszłość.
Burski zwolna przechylał się na stronę Darnochy, który bardzo zręcznie naprzykrzał mu się o coraz nowe szczegóły, tyczące się dawnej roli politycznej za Bibikowa i zachęcał do pisania pamiętników, uważając je za niezbędny materyał historyczny do lat ostatnich...
— Ten młody człowiek może zajść daleko — mówił w końcu prezes — rzadko się spotyka młodzież podobną... ma nadzwyczaj trafny sąd... zdrowe zasady, takt niezmierny i umie życiem kierować...