Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Hymny boleści (1879).djvu/5

Ta strona została uwierzytelniona.
O

O gdyby się kiedy cała

Z mojéj piersi pieśń wylała,
Jak Bóg wlał ją w moją duszę!
Ale cóż są te wyrazy,
Któremi wam śpiéwać muszę
Zżute, starte tysiąc razy,
Blade, bez życia i chłodne,
Mnie niegodne, was niegodne!
Lepsza pieśni méj połowa
Zawsze w piersi méj się chowa
I zostanie wam tajemną
I na wieki umrze ze mną.
Któż z was? kto z was znał śpiewaka?
Kto z was zajrzał w duszę jego?
Kto podsłuchał, myśl się jaka
Rodzi w duszy, jakie biegą
Złote mary w jego głowie;
Które, nim usta wyrzeką
Zanim śpiéwak je wypowié,
Rozpłyną się — i ucieką...

1843.