Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Hymny boleści (1879).djvu/6

Ta strona została uwierzytelniona.
I.
B

Bądź pozdrowiona, bądź błogosławiona,

Święta boleści, co mi serce krwawisz,
Z krzyżem Chrystusa cisnę cię do łona,
Ty mnie podźwigniesz, ty ubłogosławisz...


Zdrętwiały żyłem — słońce zapadało krwawo,
Na zachód spoglądając z pragnieniem, obawą,
Tęskniłem za młodością, czując żem nie przeżył
Siły, którą mi Pan Bóg na żywot wymierzył;
Gdy boleść ocuciła z uśpienia długiego,
I krwią na nowo wlaną wzdęte żyły biegą.
Odrodzony nią dyszę — z letargu powstałem,
Otom znów młody, silny, otom znowu żywy,
Piersią oddycham całą, sercem cierpię całem,
Wskrzeszony od umarłych bólem — i szczęśliwy.

Bądź pozdrowiona korono cierniowa,
Opasz mi skronie, wpij się w czoło moje,
Opleć mi myśli, niech płyną krwi zdroje, —
Chrztem jéj, skalana obmyje się głowa.