Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Improwizacje dla Moich Przyjaciół.djvu/103

Ta strona została uwierzytelniona.

sia niezawsze była tak biédna, i tego domyślał się czerwony jegomość, ale o tém nie mówił.
Potém czerwony jegomość został przeniesiony do innego miasta, a Marysia marzła znowu na ulicy.


IV.

— Na miłość Boga! jeden groszyk, Panie! —
— Jeden grosz biédnéj ubogiéj! —
— Jeden grosz ślepemu kalece! —
— Niech was Panna Marja Ostrobramska pocieszy! —
— Zlitujcie się nade mną! —
Tak odzywali się żebracy i żebraczki pod kościołem w niedzielę, siedząc