Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jak się pan Paweł żenił i jak się ożenił.djvu/117

Ta strona została uwierzytelniona.
—   109   —

Tu musimy dla oświadomienia czytelnika w nawiasie objaśnić go, co była za jedna ta Harasymówka i kto był ten poczciwy Zabielski.
O granicę, rozdzieloną tylko rzeczułką, zwaną Worobiej, od Kozłowicz, leżała wioska Harasymówka, na dawnych mapach, tytułowanana Haralymowy Ostrów. Należała ona od wieków do Zabielskich, tak jak Kozłowicze do Mondygierdów. W młodości pan łowczyc Zabielski z p. Pawłem do szkół jezuickich chodził w Pińsku. Byli przyjaciółmi najserdeczniejszymi od tych czasów począwszy, gdy razem wróble wykręcali, aż do tych gdy p. Paweł kochał się w owéj Melance, a Zabielski w córce ekonoma, która go zdradziła na rzecz prowentowego pisarza. Jeździli razem bywało na kaczki i łapali piskorze...
Lecz Zabielskiego rodzice puścili potém na większy świat, i wieś zdawszy na ludzi, na dzierżawców, na ekonomów, w Warszawie siedział przy kanclerzu. Ledwie, że czasem o nich słuch doszedł. Jakoś późno już ożenił się ów Zabielski na Mazurach, i w parę lat bezdzietny zmarł, wdowie zapisawszy ową Harasymówkę...
Stary ekonom w niéj po staremu rządził. A była wioska co się zowie, wysoki hrud oblany zewsząd wodami, zkąd i nazwisko ostrowu, lasu przepaść, sianożęci strach, choć błotnych, bodaj półtorasta włók peryferyi.