Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.1.djvu/385

Ta strona została uwierzytelniona.

379
JASEŁKA.

czém — spytał — gdyby pójść na śniadanie, co logika wskazuje także gdy żołądek próżny? hę?
Lacyna nie był od tego, ani ekonom wirtuoz, i wszyscy zgromadzili się do pokoiku regentowicza, wypili po kieliszku wódki, pozwalając sobie różnych zdań o nowym panu.
— Piękny mężczyzna... rzekł ekonom — a jaka twarz pańska choć ogorzała! Ramiona choć sążniem mierzyć.
— Statua, panie, Aleksandra Macedońskiego — dodał Radwanowicz — jak się to powyżéj powiedziało. Że zaś mens sana in corpore sano, czego asaństwo naturalnie rozumieć nie możecie, wnioskuję, że panisko będzie dobre z kościami...
— Ale młody! gorączka! rzekł Lacyna. Całą noc nie kładł się nawet; z rana nic nie jadł.
— No, to impressya panie, a wpanbyś co jadł?
— Co ma impressya do żołądka? zawołał regentowicz, chleb smarując masłem grubo.
— Jest logika, ale praemissa fałszywe. W żołądku, widzisz, wszystko się jednoczy; nawet starożytni niekiedy, nie bez przyczyny, w brzuchu duszę mieścili, gdy ich mocno zabolał; przez co się też dowodzi ta prawda, że smutek nie je, a niestrawność bywa smutna...
Ekonom z przywyknienia ruszył ramionami; Lacyna zajadł argument wędzonką.
Expresse — rzekł — dał rozkaz, aby wszystko było po staremu, gospodarstwo i inne okoliczności domowe. Mam jego dyspozycyę autentyczną wpanom to oznajmić, ażebyście na włos ze starych obyczajów nie wykraczali.