musi to być prawda. Być to może słabość, ale zawsze zostanie mi nawet po oswojeniu się ze światem waszym, tęsknota ku innemu.
— Tak, ku idealnemu, rzekł Otto: to rozumiem; bo lud niestety! w którego sukmankę ubieramy nasze ideały, jeszcze idealnym nie jest. My w nim szukamy tylko tego bozkiego wizerunku człowieka, prostego, mądrego, dobrego, który nosimy w duszy, nie mogąc mu dorównać sami, ani go nigdzie wyszukać. A! Jerzy mój drogi! życie jest snem ideałów i bojem z rzeczywistością; nic tak nie dowodzi nieśmiertelności duszy, jak ten kwiat, co w niéj nieustannie rozkwita: w młodości rajskim paproci kielichem, w starości goryczą i żałobą. Nadzieje dni pierwszych i zniechęcenie ostatnich, to dwa bieguny jednéj osi, to dwie ostateczności złączone z sobą jedném pasmem życia. W pośrodku nich stoi człowiek. Chwilą najboleśniejszą w życiu jego jest, gdy się musi wyrzec nadziei ideału, wiary, a przejść na stronę zwątpienia. Jeśli naówczas nie spojrzy w niebo, zgubiony! bo ziemia ciemnością dla niego i mrokiem, a żywot bydlęcym rykiem rozpaczy...
Konie zatrzymały się przed gankiem w Robowie. Martynko wstał z ławki, na któréj siedział, oczekując ich powrotu, i rozmowa nagle się przerwała. Jerzy wszedł do sypialni z głową spuszczoną, pełną obrazu Anety, z któréj twarzyczką mieszała mu się łagodna, anielska twarz Loli, patrząca nań oczyma łzawemi a uśmiechniona ustami.
— Która z nich jest ideałem? spytał siebie: czy ta słodycz i niewinność sama uskrzydlona weselem? czy ten ogień i fantazya śmiała? gdzie prawda? gdzie szczęście? gdzie ideał?
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.2.djvu/130
Ta strona została uwierzytelniona.
122
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.