Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.2.djvu/21

Ta strona została uwierzytelniona.

13
JASEŁKA.

mizernie wyglądam i jestem niepoczesny; proszę spytać ludzi, kto wygrał proces od lat trzydziestu ciągnący się między Paciukiewiczami a Ryłłą? kto odebrał Mińkowszczyznę i Rukawek? kto wywindykował fortunę małoletnich Szelutów? Inny, proszę jw. pana, na mojém miejscu obdarłby i oszukał... ja to czynię istotnie przez miłość ludzkości, gdyż dusza moja oburza się na niesprawiedliwość. Kontentuję się bardzo małą pracy nagrodą, jestem nieinteresowany zupełnie; mam tylko passyę wspomagać i ratować.
Juraś obrócił się ku niemu zdziwiony.
— Ale ja wpanu powtarzam — rzekł — że testamentu obalać nie myślę, nie chcę, nie mogę; że uważałbym to za grzech. Więcéj powiem, gdyby mój stryj nie przyjął uczynionego mu zapisu, zrzekł się go, jabym go także nie wziął. Dziś jeszcze zabieram kij podróżny, i pójdę w świat tak spokojny, może spokojniejszy niż tu wszedłem.
— Bo jeśli jw. panu chodzi o to — przerwał Szperka uparcie — żeby nie ponosić kosztów, ja wszystko biorę na siebie, jedynie przez miłość ludzkości. Znajdę takich co pożyczą; kłopotu żadnego nie będzie...
— Ale wpan widzę przywykłeś mieć do czynienia z ludźmi — oburzył się Jerzy — którzy nie mówią co myślą. Powtarzam więc panu raz jeszcze, że wolę ojca szanuję, i sam pilnować będę, aby została spełniona.
— Jednakże, pozwól sobie jeszcze jw. pan powiedzieć — dorzucił Szperka, który potniał myśląc, że mu się nawet koszta podróży mogą nie powrócić — to jest heroizm, że się tak wyrażę, prawie nielogiczny. Prawo krajowe stoi na straży stosunków społecznych i wyżéj sięga niż wola ojca; ono wyraźnie przeciwi się takiemu rozporządzeniu, a jw. pan sankcyonując omył-