stąpić łatwo mogły te, których jéj brakło. Mechanika powoli odzyskała prawa swoje. Malczak powrócił do dawnych obowiązków. Nieustanne wszakże niepowodzenia, zawody codzienne powoli zrażać i odstręczać zaczynały. Przychodził wprawdzie wedle zwyczaju oglądać nieforemne swe pomysły, nieszczęśliwie wykonane, ale już jakoś nie miał siły brać się do nowych. Czuł potrzebę w sercu, któréj zaspokoić nie umiał.
Przypadek rozwinął w nim wkrótce nową chorobę, która pierwszą miała zastąpić. Hrabia dochodził właśnie wieku, w którym zwykle gasną inne namiętności, a obudzą się chęć znaczenia, przodkowania i głosności. Dotąd siedział tak cicho, że mało go znano; majątek szczupły nie dozwalał mu dobijać się o dość zawsze kosztowną popularność. Teraz bogatszy o wiele, za podszeptem kilku przyjaciół, zwłaszcza pokornego sędziego, pomyślał, że i on mógłby mieć wpływ u współobywateli i jakieś między swoimi znaczenie, którego daleko od niego niżéj postawieni ludzie używali.
— Jw. hrabio, przemówił do niego Majszagolski, który sam coś liczył na rozbudzenie w nim uczucia godności: czyżby to jw. panu nie godziło się zająć w obywatelstwie przyzwoitego urodzeniu, fortunie i imieniu stanowiska? U nas nie ma głowy, coby prowadzić mogła; szlachta na to utyskuje. Byleby jw. pan sięgnął, pochwycisz co zechcesz: marszałkowstwo, prezesowstwo, urząd gubernialny. No! toć przecię człowieka stawi przyzwoicie, a robi go użytecznym ziomkom.
Hrabia popatrzał nań z góry.
— Ja się o nic dobijać nie lubię.
— Po cóż się tu bardzo dobijać? Raz, dwa dać obiad, wejść w obywatelstwo, trochę popularniéj ob-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.2.djvu/309
Ta strona została uwierzytelniona.
301
JASEŁKA.