ku, skwaszonego, choć na uroczysty ten pochód spojrzawszy, zaraz przybrał godną postawę i otulił się malowniczo w swój chałat jedwabny, który kładł, gdy goście byli w domu, na wypadek, gdyby go kto, mimo pigułek, chciał odwiedzić.
P. Jędrzejowa płakała, za nią szedł Jerzy z Anetą pomieszany i zarumieniony.
— Mężu kochany, odezwała się matka: oto pan hrabia Jerzy oświadcza się nam...
— Oświadcza się! wykrzyknął zrywając szlafmycę poczciwy Jędruś, który o chorobie i przyzwoitości zapomniawszy razem, dodał: Chwałaż Bogu! a! przecię!
Tu p. Jędrzejowa kaszlnęła głośno, aby ten niefortunny wykrzyknik nie doszedł uszu narzeczonego.
— Serce! więc się oświadczył! powtórzył Jędruś; o! chwałaż Bogu! Niechże was Bóg błogosławi, moje dzieci. A pozwólże się ucałować... (obrócił się do Jerzego, potém do Anny). Widzisz Andziu, ja ci zawsze mówiłem od początku, że on się taki oświadczy.
Tu już srogiego bąka obawiając się jejmość, która znając męża wszystko przypuszczać mogła, spojrzała nań marsowo i palec kładąc na ustach, musiała z cicha szepnąć choremu:
— P. Jędrzeju!
P. Jędrzéj zamilkł posłuszny, ale się rozpłakał ogromnie, i począł, czując, że to bezpieczniejsze, ściskać i całować na wszystkie strony: żonę, córkę i przyszłego zięcia.
Dla patrzących z boku mogło to być śmieszném; na Jerzym, który był wzruszony i przejęty, scena ta zrobiła tylko wrażenie łez poczciwych.
— No, cóż teraz będziemy robili? zapytał p. Jęd-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.2.djvu/370
Ta strona została uwierzytelniona.
362
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.