Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.2.djvu/97

Ta strona została uwierzytelniona.

89
JASEŁKA.

Jerzy był w żałobie, ale nie wątpiono, aby bądź co bądź, assystował Maksowi; Otto także nie mógł naleganiom się oprzeć, choć Maksa nie bardzo lubił, a półkownikową znał dawno i zbyt dobrze. Aneta z matką i ojcem, na którego nikt nie zwykł był uważać, bo jedynym jego obowiązkiem było nosić szale i mantylki, wołać o konie, kazać zaprzęgać i bawić cudze dzieci, jeśliby nadto krzyczały — przyjechali paradnie, strojno i świetnie. Wiedziała ona, że znajdzie tu Jerzego, ale zaszłe wypadki znacznie ją ku niemu ostudziły. Jerzy też tak był teraz siostrą zajęty, że o Anecie zapomniał.
Wielkiego namysłu i narady z matką przedmiotem było, jeszcze w domu, potém w drodze: jak Aneta miała znajdować się względem hrabiego? Matka i ojciec wiedzieli, że z razu go sobie życzyła, ale wówczas na postanowienie jéj wpływały nieznacznie dobra, które posiadał, i miliony, dziedzictwo dziś całkiem postradane. Aneta nawet nie taiła teraz, że to, co się jéj w pierwszéj chwili wydało oryginalném i piękném, trochę było przesadzone i niebardzo dobrego tonu. Kilka razy dała się z tém słyszeć przed matką, naturalnie potakującą... Ojciec machnął ręką tak zręcznie, że nie można było odgadnąć, czy protestował, czy się dziwił... choć uwielbienie jego dla dziecka, oppozycyi przypuszczać nie dozwalało.
— Może się mama dziwi, mówiła Aneta: że ja dziś trochę go inaczéj sądzę, gdy zubożał; ale ja mam przyczyny ważne! Człowiek takiego charakteru jak on, będąc bogatym, ma wiele środków do ukształcenia się, uspołecznienia, pozbycia szorstkości charakteru. Stosunki, pieniądze same, są to sposoby zmiękczenia;