Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jermoła.djvu/316

Ta strona została uwierzytelniona.

Na cmentarzu w Horodyszczu wznosi się teraz mogiła Radionka, o któréj lud, przemieniwszy nieco tę historyą, dziwy opowiada. Nie ma na niéj krzyżyka nawet, ale darń ją bujno porasta i zielonością świeżą pokrywa. Pod blizkim kościołkiem długo siadywał staruszek zgrzybiały, maleńki, zwany dziadkiem kościanym: bo téż zdawało się, że w nim tylko kości same zostały.
Lud zbiegał się w niedzielę, żartując sobie potrosze z niego, bo go śmieszyło to, że na rękach trzymał zawsze w płachty zakręconą lalkę, spowitą jak niemowlę, tuląc ją do piersi i do snu jéj śpiewając, luli, różnemi głosami, a czasem płacząc nad nią... Tym dziadkiem kościanym był poczciwy Jermoła.