Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Justka.pdf/172

Ta strona została uwierzytelniona.


W jednem z tych miast prowincyonalnych, niezbyt odległych od granic Królestwa, które dopiero w ostatnim czasie żywiej cokolwiek rozwijać się i podnosić zaczęły, na głównej ulicy stanowiącej arteryą, którą krążyły soki żywotne stolicy gubernialnej, w dosyć czystym i pokaźnym domu o pięciu oknach, którego dół zajmowały dwa niepokaźne sklepy, u balkonu pierwszego piętra — błyszczała tablica, dwujęzykowym napisem opatrzona, a zwiastująca Magazyn mód i ubiorów, skład kwiatów i piór.
Imię właścicielki było widocznie pseudonymem i brzmiało tylko: „Jadwiga“.
Na dole sklepy były dosyć czyste, ale niepokaźne, wejście przez główne drzwi na pierwsze piętro uderzało kontrastem, gdyż urządzone było z widocznem staraniem o wdzięk i elegancyą, oile na nie miejscowe stosunki zdobyć się dozwalały.
Podłogę sieni przerzynał dywanik, który rozściełał się dalej po wschodach. Ładne dwie lam-