Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kochajmy się.djvu/159

Ta strona została skorygowana.

pał.... Beppo siedział zamyślony po ciemku, spać nie mógł. Pola na galerji oparta... przyglądała się ciemnym oknom mieszkania.
Nazajutrz przed jedenastą już Wacio był ubrany z artystycznym szykiem.... Chociaż bez grosza przybył do Rzymu, ale w tłomoczku miał przepyszny krawat niebieski, aksamitny surducik i cały strój, w którym mu było do twarzy. — Do Muzeum nie mógł się ubrać inaczéj, gdyż lubił ściągać oczy na siebie; wyrzucał nawet Czarnemu, że się ubierał zbyt skromnie. W galerji tego dnia jakimś wypadkiem było pełno.... Do koła lasu posągów roił się tłum ludzi wszelkiej narodowości; a znamienitsze arcydzieła w formalném trzymano oblężeniu.
Około olbrzymiego Tybru spotkali się zaraz z Tatkiem, który rozprawiał wesoło jak zawsze z hrabiną, panną Fanny i Cesią. Na widok Beppa blada uczennica jego zarumieniła się, odwróciła, aby nie okazać wzruszenia i opamiętawszy jakoś rychło, postąpiła doń podając mu rękę uprzejmie. Beppo sztywno i bojaźliwie się przywitał, a że mu to było na rękę swojego towarzysza przedstawił.
— Ja także polecam łasce pań pana Wacława, którego ojca znać miałem przyjemność. Wczoraj już zrobiliśmy znajomość, mogę zaręczyć, iż do ożywienia artystycznej rozmowy drogocenny w nim zyskujemy nabytek, dodał stary.
— Panie łaskawy — odezwał się Wacio kłaniając — jest to pochwała nie zasłużona — ale się w niej trochę sarkazmu obawiam... bo w ogóle kto wiele