mistrza, który trwa póki stanie agitacji, co go laurem uwieńczyła....
— A! niedowiarki i świętokradzcy! — przerwał Tatko... składacie na ramiona wieku, na spóźnione przyjście winę własnego grzechu.... Śmiejcie się jak chcecie, ja jeden wiem przyczynę niedołęztwa waszego. — Nie umiecie kochać nic — tylko serce i uczucie tworzy. Ani rozum, ani namiętność nie jest twórczą, rozum rozbiera, namiętność burzy... uczucie — kreacyjną ma siłę.
— Miłość! szepnęli wszyscy Tatka znajomi — uśmiechając się.
— Tak jest — miłość — a wy nie kochacie nic.... Kochacie się — ale nie miłujecie, kokietujecie, ale miłości w was nie ma; wystygli jesteście i zimni....
— Tatku! przerwał hr. Roman — c’est du vieux, słyszeliśmy....
— Powiem wam, jak Jowialski, znacie tę bajeczkę? a więc posłuchajcie — nigdy jej dosyć powtarzać nie można.
— Ale cóżeśmy winni, że nam Pan Bóg dał przyjść na świat, gdy serca w szafarni niebieskiej zabrakło, a nowy transport nie nadszedł — przerwał Wacio. Nie mamy serca, bo go nam niedano, a sami tego kalectwa naprawić nie potrafiemy....
— Bałamucisz asindziej, moje dziecko, zawołał Tatko — z sercem rodziemy się wszyscy, — ale jak u niektórych dzikich narodów dzieciom wyrywają zęby, tak my w sobie suszym serca i potém już... chodzim
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kochajmy się.djvu/168
Ta strona została skorygowana.