Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kochajmy się.djvu/169

Ta strona została skorygowana.

bez nich po świecie.... Zdaje się nam tak piękném śmiać się, gardzić, rozum mieć, rozumować i nie okazywać miłości ku niczemu.
Mówił staruszek, ale go już niesłuchano; pani Eliza, której się Wacio podobał, dosyć natarczywie zaprosiła go do siebie na herbatę, Staś zbliżył się do Cesi, biedny Beppo opuszczony nieco, został tylko jako świadek niemy pod swoją kolumną.
Rozmowa z powszechniejszej zwolna przechodzić zaczęła w cząstkową i cichszą coraz....
Panna Cecylja w interwallach widziała, że matka rzucała na nią gniewne i wyzywające do powrotu wejrzenia, ale z energiją sobie właściwą, postanowiła nie zważać na nic.... Napoiwszy słodkiemi słowy poetę, który przyrzekł, że odwiedzi hrabinę, wysunęła się z tego kółka i przystąpiła do artysty.
— Chodź pan ze mną — rzekła pół głosem... przejdziemy się po galerji razem, mamy wiele do pomówienia z sobą.
Beppo zawahawszy się chwilę, poszedł milczący. Droga wiodła mimo hrabinej, która spytała kwaśno:
— Dokądże to się państwo wybrali?
— Przepraszam mamę, odpowiedziała Cesia, muszę z panem Czarnym pójść obejrzeć płaskorzeźbę, o której rysunek poczęty mam się go poradzić, powrócę za chwilę.
— Proszę się nie bawić! szepnęła matka surowo i zimno.
— Chodź pan, wracamy za chwilę, — równie chłodno odpowiedziała Cesia.