trzebny jest, abyś swobodnie mógł pracować. Tu niema wzorów, za daleko jesteś od kraju.... Rzym już dla ciebie — niezdrowy.... Jedź do Mnichowa, zamknij się... i stwórz arcydzieło.
Pojedziesz? zapytał.
— Nie wiem... potrzebuję namysłu.
— Jedź — mówię ci — jedź, ale ponieważ po ludzku rzeczy trzeba obmyśleć... dam ci w imieniu nabywcy umowę i zapewnię częściowe wypłaty na rachunek obrazu aż do jego ukończenia, boć ja umrzeć mogę.
— A ja? spytał Beppo.
— Ty nie możesz i nie powinieneś — rzekł stary — dla ciebie zawcześnie, przechodzisz kryzys, po której człek twardnieje, zagotowuje się jak garnek i trwa....
— Jeśli zagotowując się nie pęknie.
— Tak, ale tobie pęknąć nie wolno... egoistyczne uczucie nie jest ciebie godném. Jeśli p. Celina będzie szczęśliwą, dla czegóż ty masz być nieszczęśliwym, — żeś nie sam ją uszczęśliwił?
E sempre bene!
Podał mu rękę stary.
— Rzecz więc skończona — rzekł — obraz zamówiony, pal się do idei.... Umieść w nim twój ideał jako Wandę lub Jadwigę, nie przeczę... opromień ją, wybeatryzuj... wolno — ale nie umieraj dla tego żeś małżeńskiej na skronie szlafmycy nie włożył — byłoby to strasznie maluczkiem i biedném.... Ja wierzę, że stworzysz arcydzieło. — Wielkie smutki
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kochajmy się.djvu/197
Ta strona została skorygowana.