Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kochajmy się.djvu/33

Ta strona została skorygowana.

toaście. Piliśmy na nieszczęście nasze, pijane pokolenia niewiedząc o wielkiem słowa znaczeniu, podrzucały tem zdrowiem, aż padło jak piłka u nóg naszych. Ale w tej piłce zaszyty jest dijament!
W spuściznie po przodkach został nam toast skupiający w sobie całą treść życia narodu, całą przyszłości naukę, tajemnicę żywota naszego... Mamże powiedzieć, że tym toastem naszym, co przebrzmiał niezrozumiały trzy wieki, jest pełne dziś znaczenia...

Kochajmy się!!

Podniósł Tatko kielich do góry i powtórzył —

Kochajmy się!

Cała Polska jest w tym wyrazie... Dla tego, żeśmy się nie kochali jak było potrzeba, — wiecznie ten wyraz pragnienia wyrywał się, wyrywa nam ust, brzmi... dzwięczy... przypomina —

Kochajmy się.

W niem wszystko... cześć dla przeszłości, co się na ten symbol zdobyła... braterstwo... siła... zmartwychwstanie — zwycięztwo...
Pułkowniku w ręce Twoje... zdrowie tych co przykazanie miłości spełniają...
Sala cała zamilkła, hr. Romanowi satyryczny uśmieszek prześliznął się po ustach, starsza pannna blada spuściła oczy; jej matka poprawiała koronkę, na której osiadła pruszynka chleba.... prusak patrzał zdziwiony, reszta towarzystwa z zapałem porwała za kielichy i wszystkie głosy, nie wyjmując solenizanta, powtórzyły gorąco...

Kochajmy się...