o wielkich dobrodziejstwach, jakich doświadczał, żadnej przykrości, jakiejby po charakterze protektora zrazu domyślać się godziło. Wychował się wprawdzie nie z dziećmi hrabiego, bo od nich był trochę starszy, ale jednak dość starannie i z pewną na rozwinienie jego bacznością. Hrabina sama, niezmiernie czuła kobieta, przywiązana do męża, jak on był do niej przywiązany, to jest zapamiętale, przynajmniej dla ludzkiego oka, nie lubiła tego wychowańca. Sylwan miał go za mało co, bo się, jak on, nie wychował zagranicą i o wielkich kwestjach socjalnych rozprawiać nie umiał ex professo, a miał śmieszną wadę, w oczach Sylwana nieprzebaczoną, że w kraju, co swoje w przeszłości widział wszystko dobrem, pięknem a świętem; wostatku, że nie szydził i z dowcipu Sylwana nie śmiał się, a nie pochlebiał i nie nadskakiwał mu, jak należało.
Sylwan ogłosił Wacława, powróciwszy z Berlina, bez ogródki głupcem.
Wacław nim wcale nie był: wychowany w kraju, bez wielkich, szczególnych, zbytecznych starań, wcześnie uczuwszy, że przyszłość swoją sobie powinien sam zgotować, począł pracować z całą dojrzałością, jaką w dziecinnym wieku często Bóg daje ubogim i pracował jak sierota. To, czego się nauczył, umiał doskonale, dokładnie, a nie lubił się z tem chlubić i popisywać, bo zawsze czuł, wiele mu braknie. Smutny, bo osamotniony, zawczasu stał się człowiekiem i, rzec można, że dzieciństwa nie poczuł, nie poznał: młodość nawet zastała go już poważnym, milczącym, myślącym. a zmuszonym hamować się z każdym popędem, z myślą każdą.
Dodajmy, że miał duszę wielką, rzadki dar Bożych wybrańców, umysł otwarty i serce poczciwe, i aż do zbytku czułe. Wychowanie, położenie, okoliczności wyrobiły w nim uczucie poetyczne, coś marzącego, coś płodnego w przyszłości, co go uczynić mogło wielkim artystą lub poetą. Talent do muzyki zastanawiający zwrócił go do niej i udoskonaleniu się w nim po-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Komedjanci.djvu/48
Ta strona została skorygowana.