Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Komedjanci.djvu/533

Ta strona została skorygowana.

był demokratą ogromnym. Na tę wędkę wielu się wziąć mogło, ale wara! ktoby to chciał zaraz do życia zastosować. Sylwan pracował tylko nad teorją, praktykę swojej doktryny zostawiał innym, ale tych innych znać nie chciał i nie żył z nimi wcale.
Tak powoli wyrobiwszy sobie stan właściwy, nieokreślony, nieobjęty żadną klasyfikacją, młody hrabia żył dosyć znośnie, a nawet, sądząc z pozoru, szczęśliwie.
Raz tylko jeździł w ciągu tych lat do Galicji, ale z pewnością wiedzieć nie było można, z czem powrócił; wnoszono jednak z tego, że się ani żenił, ani starać myślał, iż dotąd za żonatego się uważał.
Marszałek Farurej utrzymywał, może przez złość ku Denderom, że przez Wiedeń przejeżdżając, widział hrabinę Ewelinę w loży teatru, i dawał się z tem słyszeć, że rodzina dawnego jej kochanka, ubezpieczona teraz jej zamążpójściem od ożenienia, którego się obawiała, nie stawiała przeszkód stosunkom jej z księciem. Szeptano, że hrabina jakąś tam pensję płaciła mężowi, ale to być musiały potwarze, a lepiej o tem dowiedzieć się nie mogliśmy. Baron Hormeyer bardzo był dobrze położony u dworu i miał sobie powierzoną misję do Hiszpanji, dla której bawił po większej części w Madrycie.
Pan Słodkiewicz, nabywszy obdarty już i zaadministrowany Denderów, wszedł w kożuszku do pałacu, rozpatrując się po salach, kiwając głową na znaki, pozostałe po obrazach, bibljotece i lustrach.
— Co ja z tem będę robił? — mówił do siebie. — Jużciż tu mieszkać nie mogę. Stodoła! A po kiego licha mrozić się tu będę? A mur jeszcze porządny!
Myślał, myślał i pałac Żydowi najął na fabrykę sukienną: oficyna poszła w dodatku. Trochę to poprzerabiano, powstawiano warsztaty, pozamurowywano okna i zagospodarowano stosownie.
Ale że ani nowy dziedzic, ani arendujący poprawić nie myśleli, póki im za kołnierz nie ciekło, wkrótce