Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kordecki tom I.djvu/175

Ta strona została uwierzytelniona.

Generał zasłyszawszy o tém, począł gniewać się na Hrabiego i podejrzewał mocno Komorowskiego o ułatwienie ucieczki, ale mu nic niepowiedział. Kilku tylko żołnierzy wysłał w pogoń, na rożne trakty, obiecując sowitą nagrodę za pochwycenie zbiegów, a sam z komendą swoją powoli wyruszył ku Częstochowie.