ołtarzu nie tylko kartę konfirmacyjną, ale droższe dzieło rąk swoich. Król ten artysta, co kochał się w tworach sztuki, i sam je w chwilach odpoczynku dokonywał z pomocą biegłych kunsztmistrzów, ofiarował Relikwiarz w kształcie krzyża misternéj roboty, z częścią drzewa Krzyża świętego i wielką piękną monstrancyą. Skarbiec częstochowski musiał już wówczas zawierać mnóstwo szacownych darów i drogich pamiątek, których część do naszych czasów dochował; gdy Zygmunt umyślnym listem upominał Paulinów, aby ich nie trwonili.
Odtąd wznosiła się, budowała tylko i stroiła Częstochowa.
Za Zygmunta III., gdy smak w budownictwie nowém coraz się bardziéj upowszechniał, a stare drobnych rozmiarów kościołki gotyckie, po całéj Polskie na wielkie gmachy zmieniać poczęły; w chwili może gdy najmniéj modlić się miano, a najbardziéj pobożnemi okazywali wszyscy, częstochowski Kościoł i klasztor, zapragnąwszy zrównać się z innemi, poczęły dźwigać do góry.
Świątynię murem otaczać, wznosić budowy okazalsze i trwalsze czynnie zaczęli Paulini, w samą porę, bo znów napady i niepokoje do czu-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kordecki tom I.djvu/20
Ta strona została uwierzytelniona.