Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kordecki tom II.djvu/107

Ta strona została uwierzytelniona.
107

Miller był jednym z tych ludzi, na których cierpienie robi to wrażenie, co krew rozlana w boju — rozjusza; uśmiéchnął się ujrzawszy xiędza w tym stanie i wskazując mu na klasztor:
— Idź, — rzekł, — do swego przeora, a powiedz mu coś widział w obozie moim, niech się poddają, póki pozwalam się poddać; a powracaj tu, bo inaczéj towarzysz twój wisiéć będzie, klnę się honorem żołnierskim, jeśli nie powrócisz, zginie.