Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kordecki tom II.djvu/324

Ta strona została uwierzytelniona.
324





XXVI.

Z murów klasztornych widać było przybycie powtórne Olkuskich górników i domyśleć się było łatwo rozpoczęcia miny; Kaliński też zapowiedział wysadzenie w powietrze, i cały znów klasztor nowy miał powód przestrachu. Ślachta jednak iść już sama do przeora nieśmiała; lament jéj wszakże ciągle było słychać; lada huk wszystkim się zdało że lecą w powietrze, niektórzy od północnéj strony powynosili się ku kościołowi i bramie, nocy nie dosypiali a dnie spędzali włócząc się jak obłąkani po najdalszych podwórzach.
Miller nasyłał jeszcze ciurów z polskiego obozu, żeby załodze w uszy krzyczeli podchodząc