się mogło, przechowywano, jak wiadomo, za przywilejem Zygmunta Augusta, oryginały wszystkich dyplomów, akt, korespondencyj tyczących się spraw w. księstwa. Szczycili się Radziwiłłowie nie bez przyczyny, że ich domowi straż tego skarbu była powierzoną. Archiwum też z wielkiem staraniem i poszanowaniem było utrzymywane. W sklepionych izbach szafy zamczyste, zawierały mniej więcej chronologicznie ułożone pergaminy z przywiesistemi pieczęciami, w srebrnych, złoconych, mosiężnych oprawach, w skórzanych futerałach, w bogato ozdobionych zwitkach, przypominających starożytne rękopisma.
Oprócz tego całe szeregi tomów na półkach poustawianych, zawierały wedle dat i pochodzenia korespondencye panujących, papieżów, książąt i osób dostojnych a sławnych.
Na wielkim stole wpośrodku, przy którym dla króla ustawiono krzesło obite aksamitem ze złotemi frenzlami, porozkładane już leżały najciekawsze i najstarsze, pożółkłe arkusze z różnokolorowemi sznurami jedwabnemi i pieczęciami.
Biskup Naruszewicz i towarzyszący mu sekretarz króla ks. kanonik Gawroński, wchodząc, poskładali ręce pobożnie, jakby próg przybytku przestępowali, i był to wistocie przybytek po-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Król w Nieświeżu.djvu/172
Ta strona została uwierzytelniona.