Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Król w Nieświeżu.djvu/223

Ta strona została uwierzytelniona.

Najlepiej na tem wistocie wyszedł prostoduszny Filipek; dostała mu się wielce rezolutna żona, wioska dożywociem, a później od króla ogon jakiegoś starostwa, który dał tytuł razem i do chleba trochę masła.
Szerejko, przyjaciel domu, przypominał mu zawsze, aż do naprzykrzenia, że wszystko to jemu był winien.
W Nieświeżu tablicy marmurowej nie położono, został długo sufit Estki w wielkiej sali, a książe dopóki żył, zwykł był pokazywać niektóre miejsca pamiętne:
— To jest, panie-kochanku, miejsce, gdzie król na konia siąść nie życzył sobie; tutaj, panie-kochanku, chybił o pięć kroków do niedźwiedzia.


KONIEC.