Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Król w Nieświeżu.djvu/29

Ta strona została uwierzytelniona.

mógł inaczej i lepiej coś wymyśleć nad waszę królewską mość? Myśl jest złota... Radziwiłłowie, bądźcobądź, zachowali na Litwie ten urok, jaki miała ich rodzina od wieków... a który połączenie z dynastyą jagiellońską powiększyło jeszcze... Znaczy to coś zawsze, iż Barbara była na tronie... Dziś książe Panie-kochanku na świeczniku, bo najmożniejszy, choć zresztą...
Po ustach króla uśmiech się prześliznął.
— Co mówisz na odwiedziny w Nieświeżu? — zapytał.
— Powtarzam waszej królewskiej mości, — rzekł jenerał — myśl złota, ale się nie trzeba łudzić i dla was, najjaśniejszy panie, wykonanie będzie utrapione... Z Radziwiłłem potrzeba pić...
— No, kieliszek! za pomyślność domu... — odparł król — zmogę się, choćbym odchorować miał... Gdy polityka nakazuje, niejedno przełknąć potrzeba.
— Kieliszek! — zawołał Komarzewski. — Wasza królewska mość sądzisz, że tam kielichami piją?
Poniatowski głowę wcisnął w ramiona.
— To już chyba ty mnie wyręczać będziesz musiał — rzekł śmiejąc się. — Ale mówmy najprzód, jak do tego przyjdziemy, ażebyśmy w Nieświeżu upić się mogli?
Zadumał się Komarzewski.