Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Król w Nieświeżu.djvu/68

Ta strona została uwierzytelniona.

dziesz musiał bardzo dużo chmur nagromadzić chyba.
— Chciałem niżej jeszcze w ostatniej kondygnacyi postawić Gieniusz książęcy radziwiłłowski, w postaci rycerskiej, odganiający mieczem zazdrość.
Rzewuski nie mógł się już wstrzymać od śmiechu, ale oklaskiem go starał się naprawić.
— Słowo daję, — rzekł — Estko natchniony i co za bogactwo wyobraźni...
— A dajże ty mi pokój, — krzyknął książe — weź sobie Hieronima albo krajczego, ale mnie nie tykaj. Ja w obłokach z moim brzuchem zaciężę.
Estko zmilczał.
— Jeżeli miejsca stanie, — dołożył po chwili, napróżno czekając, aby się kto odezwał — można u dołu, jako datę miesiąca, zawiesić wagę, gdyż słońce w ten znak wstępuje, a oprócz tego waga wyraża Sprawiedliwość, która się tem daje eksplikować, iż król naostatek oddał ją domowi książęcemu — uszanowanie mu swe wyrażając odwiedzinami!
— Bardzo trafnie i pięknie — wtrącił Morawski.
— No, cóż ichmość na to, panie-kochanku? — dodał książe. — U góry wizerunek Najjaśniej-