mięć nazwisko, przed paru latami przyjętego Rusina.
Nie przesadzał książe, mówiąc, że spać ani jeść nie mógł, tak się kłopotał o to przyjęcie a powinien był dodać, że i pić nawet nie umiał teraz, a pił bez animuszu zwykłego, i dziwaczne historye, któremi siebie i drugich zwykł był zabawiać dawniej, teraz mu się nie kleiły. Zaledwie coś rozpoczynał, marszczył się i milknął nagle. Wszystko to, co on i drudzy wymyślili, nie starczyło; chciał czegoś więcej i inwencyj jakichś niebywałych, osobliwych, którychby nigdy nikt naśladować nie mógł.
Troskę tę księcia, która mu humor odejmowała, podzielała rodzina, przyjaciele i domownicy. Pomysł Estki, chociaż przychodził w porę i był pożądanym, nie miał w oczach niczyich znaczenia takiego, aby za wszystko zapłacił.
Z drugiej strony, niemałym kłopotem dla otaczających księcia było, aby się, wysilając na ekstraordynaryjne pomysły, nie stał śmiesznym; Seweryn Rzewuski szczególnie się tego obawiał. Wiedział on dobrze, jak dowcipnisie królewskiego dworu, sam król, kobiety jego wyśmiewały księcia Panie-kochanku i starały go się wystawić, jako miałkiego umysłu prostaka, nie mającego ani wykwintnego smaku, ani obyczaju europej-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Król w Nieświeżu.djvu/73
Ta strona została uwierzytelniona.