Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Król w Nieświeżu.djvu/99

Ta strona została uwierzytelniona.

znowu prawić począł, szczególnie zaś o wycieczce do Tunisu i Maroka, gdzie nigdy w życiu nie był. Przytem wzmiankował, z jakiego naówczas ratował się niebezpieczeństwa, gdyż w pustyni piaskiem była zasypana karawana i tylko przytomności kięcia i mieszkom kieszonkowym winna była swe ocalenie. Wśród opowiadania, kielichy gęsto po sobie następowały. Tymczasem konie do kolebki już zaprzęgano, i wysuszywszy ostatni gąsiorek, książe pożegnał Komarzewskiego, niezwłocznie z powrotem odjeżdżając do Nieświeża...






W czasie, gdy się to działo, a książe opuścił Nieśwież, gdzie go zastępowali pan Seweryn, ks. Hieronim i jenerałowa Morawska z mężem, Filipek Poniatowski, jak na żarzących węglach siedział, czekając przybycia króla, i upajał się najpiękniejszemi nadziejami.
Zmiana w jego humorze, usposobieniu i sposobie obchodzenia się z panną Moniką, ciągle ją niepokoiła. Czuła, że coś zaszło, albo się coś gotowało, co przed nią taił Rusin. Postanowiła więc, korzystając z niebytności księcia i trochę