W czasie pobytu swojego w Rusinowym Dworze Wojtek dosyć zręcznie badał Sylwana o niektóre szczegóły z przeszłości — niejasne, wątpliwe.
Horpiński nie taił przed nim tego, iż położenie teraźniejsze winien był rodzinie Nitosławskich, która, dowiedziawszy się o małżeństwie z włościanką, — słabego człowieka zmusiła niemal do unieważnienia go, do zniszczenia śladów i starania się o zapewnienie losu dziecięciu w inny sposób.
Sylwan był pewien tego z opowiadań matki, że brała ślub z Nitosławskim; nosiła ona obrączkę złotą, z datą dnia obrzędu, którą Sylwan po niej odziedziczył.
Miał więc prawo i do nazwiska i do majątku po ojcu. Pierwszego mu odmówiono, zatarto ślady — ale za drugi wynagrodzono go hojnie.
Nie mówiąc nic o tem Sylwanowi, Wierzbięta
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Któś T.2.djvu/163
Ta strona została uwierzytelniona.