Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Któś T.2.djvu/206

Ta strona została uwierzytelniona.

w Austryi jest ona warunkiem społecznego życia. Zresztą był to człowiek prawy, uczciwy, przytem praktyczny i szanujący przyjęte zwyczaje, niesięgający myślą wysoko, spokojny — ale godność swą arystokratyczną, imię, stanowisko ceniący wielce.
Podział społeczeństwa na klassy, który dotąd nawet w życiu parlamentarnem Austryi się utrzymał, był dla niego artykułem wiary.
Domyśleć się łatwo dopełniających przymiotów barona, który lubił sztukę, miłował muzykę, czytywał, co powinien był czytać.
Sześćdziesięcioletni przeszło, baron nie wyglądał nawet na pięćdziesiąt, tak się starał nie starzeć i być krzepkim. Mówiono cicho o jego życiu w Wiedniu bardzo różnie, lecz przyzwoitość była zachowaną.
Syn Alfred służył już wojskowo, ale słabe jego zdrowie, jak mówiono, zmusiło go do porzucenia służby. Wychowany przez matkę Węgierkę (teraz już nieżyjącą) mając wujów na Węgrzech, Fredek potrosze zarywał na madziara. Był to młodzieniec wychowany popańsku, nadzwyczaj pieszczony, delikatny, dobry, łagodny — słaby, ale pomimo to, naprzekór swej naturze, udawał zuchowatego Węgra. Ta sprzeczność istotnego charakteru z fiziognomią stanowiła oryginalność