Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Któś T.2.djvu/251

Ta strona została uwierzytelniona.

jakąś dała znać, że pan spał i zdawał się, jak nigdy, głębokim snem ujęty.
W tydzień potem Sylwan z doktorem, który zgodził się towarzyszyć mu w podróży, dał się Wierzbięcie do Włoch wyprawić.