jako gospodarza i człowieka do interessów, przechwalono. Umiał tylko tak sobie zawsze dawać rady, że pani Zawierska miała podostatkiem na wszystkie fantazye.
Teraz Pruszczyc zmarł nagle i okazało się po rozpatrzeniu, że majątek i interesa są w stanie opłakanym.
Wiadomość ta poruszyła wielce Horpińskiego, ale mu się w nią wierzyć nie chciało.
— Musi w tem być wiele przesady — odparł. — Zły stan interesów przez lat wiele utaić się nie daje. Pruszczyca wszyscy chwalili, patrzono na jego czynności, nikt nie posądzał, aby Zawierskich interesa miały cierpieć. Miano je za bardzo bogate.
Wtem sędzina przerwała:
— Ja jeszcze za życia Zawierskiego słyszałam, że na majątku długi były znaczne; rachowano na to, że je ten Pruszczyc spłacić potrafi. Biedna Zawierska! dla dogodzenia córce nie oszczędzała się wcale.
Westchnęła staruszka.
— Bądźcobądź — przerwał Sylwan — bardzo źle być nie może: z wielkiej fortuny pozostanie mierna, a nikt się lepiej do tej zmiany zastosować nie potrafi nad p. Michalinę — oile ja ją znam.
Nie mówiono już potem o niczem więcej, tylko
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Któś T.2.djvu/79
Ta strona została uwierzytelniona.