Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/106

Ta strona została uwierzytelniona.
96
1396.

Zakon zastraszony rosnącą potęgą litewską, skłaniał się już po wzięciu Wizny do traktowania z W. Xięciem o pokój. Umówiony zjazd nad Dubissą w końcu Lipca. Sam W. Mistrz się stawił z Biskupem Janem Pomezańskim i Henrykiem Ermlandskim, i liczną starszyzną, Rycerzami, Prałatami, reprezententami miast. Witold był podówczas w Kownie, i ze swéj strony wysłał ośmiu Komissarzy, do których tyluż Krzyżackich się przyłączyli.
Celem rokowań było, aby Zakon poprzestał wypraw na pogan, gdyż poganie ochrzczeni zostali, i dawna wiara, przy gorliwém rozkrzewianiu nowéj, codziennie, zwłaszcza w Litwie właściwéj, znikała. Król Władysław o tym chrzcie Litwy tyle rozpisał był po dworach Królów i Xiążąt, a Krzyżaków postępowanie tak ohydném wystawił, iż Zakon nareszcie począć cóś musiał, aby dać pozór słuszności swéj sprawie.
Jako dowodów chrześciaństwa, wymagali Krzyżacy od Witolda, aby: 1) posłusznym był we wszystkiém Kościołowi Rzymskiemu i poddanym stolicy Apostolskiéj, ulegając jéj rozkazóm jak inni władzcy katoliccy. 2) aby nagrodził szkody zdradziecko Zakonowi poczynione i przekonał o chrześciańskiém uczuciu swém zbudowaniem silnych grodów, na miejscu tych, które zburzył, zwłaszcza powierzonych mu (trzech). Dla większéj pewności wymagano od niego, aby przez lat kilka dzieci Bajorasów swych dał w zakład Zakonowi, a sam z przedniejszemi Pany przysiągł na wierność Kościołowi Rzymskiemu, na co formę już nawet przysięgi przygotowano. Nareszcie żądano, aby przywileje i nadania swe dawne dotrzymał Zakonowi.
Warunki w ten sposób podane, a zwłaszcza ostatni, nie dawały nadziei pokoju.
Witold odpowiedział na piérwsze: że wiernym Kościo-