łowi rzymskiemu pozostanie, ale po stolicy Apostolskiéj posłuszeństwo winien Królowi polskiemu: na co téż poprzysiągł; — komu rozkażą posłusznym będzie. Co winien Król polski państwu Rzymskiemu, to i on spełni, z tém nawet poselstwo wysłał do Elektorów państwa Rzymskiego. Powtóre, do odbudowania gródków nie czuje się obowiązany; i Król Polski i W. X. Litewski dobremi są chrześcianami, a oni dość mają zamków na ubezpieczenie Xięztwa; zakładników, téż dzieci i mężów z Litwy dość mają oba, dla upewnienia się o wierze kraju, nad którą sami czuwać są obowiązani. Przysięgi nowéj składać nie potrzebują, gdyż raz już przysięgli, oni i Biskup Wileński na wierność Papiéżowi. To wszystko dostateczném było i jest dowodem, że Litwa przyjęła i przyjmie cała chrzest, a w wierze swéj wytrwa.
Na ostatnie żądanie odpowiedziano zaprzeczeniem zupełném, ale Zakonowi zdawało się, że niejaką nadzieję utargowania czegoś z dawnych zapisów Witolda mógł mieć jeszcze.
Nie było sposobu zejść się i pojednać. Traktowanie Witolda było zręczne i przebiegłości pełne, tak, że Krzyżacy ledwie nie zwyciężonemi uznać się musieli. Co do piérwszego zwłaszcza żądania, odwołując się do Polski, tak obszedł trudność Witold, iż nic mu odpowiedziéć nie było można. Nie tracąc nadziei ułożenia się późniejszego, Mistrz zawarł tylko rozejm do Ś. Michała, mając o Ś. Michale rozpocząć nowe traktowanie, do którego potrzebném się okazało zdanie Xiążąt Rzeszy (o ileby Litwa zależała od państwa Rzymskiego i winna mu była posłuszeństwo). (Rozejm zawarty: Auf der Dobys am Freit. nach S. Jacobi 1396, a ze strony Witolda Zu Alt-Kauen am nämlichen Tage).
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/107
Ta strona została uwierzytelniona.
97
1396.