Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/139

Ta strona została uwierzytelniona.
129
1400.

swobodni ludzie (Smerdowie?) i niewolni chłopi. Wszystkim Zakon zachował ich własność; pozostawując sobie wymierzenie jéj, ocenienie i oznaczenie posługi, jaką z niéj czynić mieli. Może dla oderwania pewniejszego kraju tego od Litwy, ukazując mu różnicę swego postępowania od Witoldowego, usiłowano okazać się łaskawym i sprawiedliwym.
W tym czasie W. X. Anna Witoldowa odbyła w lecie podróż do Pruss. Stosunki Zakonu z jéj mężem były na najpomyślniejszéj stopie, przyjęto ją tak, aby większe jeszcze względy W. Xięcia okazaném jéj poszanowaniem i czcią pozyskać. Warta uwagi, jak Zakon zawsze lubił i umiał działać przez kobiéty: tak w Polsce obsyłał darami Jadwigę, w Litwie Juljannę matkę Jagiełły, potém Annę Witoldowę. W Lipcu przybyła Anna z licznym dworem dla zwiedzenia miejsc wystawieniem Relikwij i Odpustami słynnych. Miała z sobą poczet cztérechset jeźdźców, którzy przeprowadzali ją do Malborga, gdzie W. Mistrz przyjmował ją jak najwystawniéj. Zwiedziła wprzód w Brandeburgu relikwie Ś. Katarzyny, w Marienwerder grób Ś. Doroty, w Starogrodzie głowę Ś. Barbary. Wszędzie świetne i wspaniałe zgotowano dla niéj przyjęcie, oddawano cześć królewską (zawsze Witolda ku koronie Litwy i oderwaniu od Polski, podżegając nawet małemi środki); upominkami obsypywano. Ale najwspanialéj przyjmowano ją w Malborgu, gdzie umyślnie wielkie nabożeństwo odprawione było, uczty świetne, a dla jéj orszaku nakryty stół poczestny. Jéj i towarzyszom podróży ofiarowano naczynia złote, puhary, pierścienie, różne sprzęty i klejnoty, konie, pokrycia i suknie. Tak Zakon Witoldowi i żonie płacił za Żmudź zaprzedaną. Najmniejszych nawet sług z pocztu Xiężnéj obdarzono wedle stopni, aby przekonać Witolda o