ale istotną przyczyną stały się kroki poczynione przez Witolda na Żmudzi, dla pozyskania jéj sobie a oderwania od Krzyżaków; kroki późne, ale jeszcze niebezskuteczne, pomimo ofiar, jakie tu poczyniono.
Obawa, aby ochotnie służyć Witoldowi nie chcieli, opuszczeni wprzód i podbici jego posiłkami Żmudzini, zmuszała do wielkich ofiar i obietnic. Wysłani Witoldowi stronnicy, wszelkiemi sposoby starali się kraj niebacznie oddany, na stronę Litewską odciągnąć: dary, obietnice, namowy, i głos braterski najsilniejszy ze wszystkich, użyte zostały. Żmudź usłuchać go była gotowa; wielu już nawet przechodzili do Litwy i uciekali na ziemie Witoldowe.
Zważywszy, że wojna stanie się wkrótce nieuchronną, W. Mistrz kazał umocnić Ragnedę, spieszyć z ukończeniem Zamków na Żmudzi, Gotteswerder obmurować i osypać wałem; a tym czasem i wymówki i przypomnienia zawartego pokoju, słał do W. Xięcia, domagając się wydania zbiegłych Żmudzinów. Witold odpowiedział obietnicami, a raz nawet odesłał trochę zbiegów, ale saméj czerni; swobodnych ludzi i Bajorasów u siebie zatrzymując. Nareście zażądał zjazdu i porozumienia się osobistego z W. Mistrzem. Ale pora i złe drogi nie dozwoliły Mistrzowi stawić się na umówioném miejscu, w którém jakoby zasadzka zdradliwa przygotowana być miała.
Gdy Zakon coraz uporniéj różne wznawiał wymagania, Witold zniechęcony odpowiedział, że: — dozwoli wszystkim Żmudzinom powrócić do kraju, aby tam odwiecznych swoich swobód, wydartych przez Zakon, bronili.
Jakoż zebrał Witold Żmudzinów w Litwie będących, dał im naczelników i kilką dniami przed odpowiedzią swą, wysłał tę garść odważnych. Powstanie podparte tym posiłkiem, dawno w głębi wrące, gotowe było wybuchnąć.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/144
Ta strona została uwierzytelniona.
134
1401.