Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/149

Ta strona została uwierzytelniona.
139
1401.

Ciekawą, jest w tym czasie rozesłana skarga Żmudzi, przeciwko Zakonowi, w któréj biedny ten kraj malował ucisk, jakiemu ulegał i przewrótność Mnichów — Rycerzy w wyrazach pełnych boleści. Zarzucano Niemcóm, że swoich Prussów w wierze nie uczą, bo nie o wiarę ludów, ale o zyski i zabory im chodzi, że ochrzczeni trudnią się zbojectwem i rabunkiem i t. d. — «Dla tego, mówili Żmudzini, my podobnemi Prussóm, a gorszemi niż jesteśmi być niechcąc, wstrzymali się od chrztu.» Skarżyła się Żmudź na ciężkie wydzierstwa, na zmuszanie do robót gwałtowne, wzbronienie zarobkowania z łowów rybołowstwa i handlu, zabór dzieci pod pozorem zakładu chwytanych, gwałty na żonach i córkach popełniane, uwiezienie do Pruss możniejszych, palenie nieposłusznych i wszelkiego rodzaju okrucieństwa i przemoce. «Możny Bajoras Korkuć miał piękną córkę, którą mu porwali Bracia Zakonni. Brat jéj nie mogąc znieść niesławy i hańby swojego rodu, gwałtownika Rycerza przebił mieczem. Wyssygynowi Bajorasowi żonę i dzieci do Pruss zabrano, gdzie ich pobito. Innemu Swolke, spalono dóm i wioskę a mieszkańców jéj w pień wycięto — Sągajło ścięty a ludzie jego poszli w niewolę». Takie postępki dowodzono i wyrzucano Krzyżakóm; kończyli Żmudzini, prosząc o chrzest, ale nie krwi i męki, lecz chrzest w pokoju i miłości chrześciańskiéj.
Zakon odpowiedział na to uniewinniając się uporem Żmudzi, i przekładając dobrodziejstwa krajowi czynione, wyrzucając świętokradztwa poganom, a zwłaszcza strzelanie jakieś do obrazu Ś. Mikołaja, którém ściągnęli srogą zemstę i prześladowanie Zakonu.