Wśród tego obustronnego okrzyku, zgodzono się wszakże z Witoldem, na wymianę jeńców Zakonu, za młodź żmudzką w więzach jeszcze jako zakład próżny trzymaną; — zamiana ta przyszła do skutku.
W tém i Swidrygiełło zjawił się w Prussiech za kupca przebrany, przybywszy do Malborga. Zaproszony do Krakowa na wesele, wiedząc, że i Witold tam znajdować się będzie, skorzystał z pory i ukradkiem do Pruss się przekradł. Słudzy jego, dwaj tylko skrycie także, poosobno za nim przybyli. W. Mistrz przyjął zbiega radośnie, gdyż rachował na korzyści z pobytu jego u siebie wyniknąć mogące.
Pod niebytność Witolda w Litwie zebrano szybko wojska dla napadu na kraj jego; Marszałek Zakonu z Braćmi i ludźmi zbrojnemi z nadmorskich prowincji i Osterodemskiéj włości, puścił się się ku Grodnu. Trzy dni pustoszył tu bez przeszkody, bo go się nie spodziewano, uprowadził czterechset jeńców, trzysta koni i mnóstwo bydła. — Była to piérwsza, nowy bój rozpoczynająca wyprawa. Mistrz Inflantski ze swéj strony od północy najechał na Litwę, pustosząc, i ogromną ilość więznia zabierając. Michał von Sternberg towarzysz Komandora Balgi, z niewielkim pocztém jazdy, doszedł pod same Grodno, napadł miasto, mieszkańców przeraził i z łupem powrócił.
Krzyżacy umawiali się już ze Swidrygiełłą, któren brał tytuł W. Xięcia a pana dziedzicznego Litwy, Rusi i Podola; treść ich związku była następująca:
«Swidrygiełło przyrzekał w krajach swych religję chrześciańską rozkrzewiać, Rzymskiemu Kościołowi i Państwu się poddając jak inni chrześciańscy Xiążęta; — nie napadać