Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/162

Ta strona została uwierzytelniona.
152
1404.

od niéj do Stolicy Apostolskiéj odwołał, zbliżał się do zawarcia pokoju. Na zjezdzie w Wilnie, już pełnomocnicy W. Mistrza Komandor Balgi i Gniewu za pośrednictwem Swidrygiełły mówili o ziemi Dobrzyńskiej, o którą ukończenie układów na Kommissarzy z obustron wyznaczonych zdać miano; potém zaś, jeśliby nic ułożyć nie potrafili, na sąd Państwa Rzymskiego bez dalszych do kogokolwiek odwoływań, których sie obie strony zrzekły.
Witold na tymże zjezdzie obiecywał zawładaną Żmudź powrócić Zakonowi i dopomódz do objęcia jéj; gdyż to był jedyny środek uspokojenia. Obie strony żądały zgody, i skłaniały się do niéj, nadzieje pozyskania jéj były wielkie. Obdarowano się wzajemnie wedle obyczaju i rozjechano z niemi. Z Witoldem rozejm przedłużony, Król na Zielone Święta zjechać obiecywał.
W Maju zjazd nowy przyszedł do skutku, na który W. Mistrz uwiadomiony o stanie rzeczy w Polsce, przybył w towarzystwie Biskupa Chełmińskiego Arnolda i Pomezańskiego Jana a starszyzną swą do Raciąża.
Tu nastąpiła naprzód umowa o ziemię Dobrzyńską, którą Zakon z zameczkiem Złotorją obowiązał się oddać Królowi za wypłatą summy zastawnéj. Przystąpiono potém do spraw Litewskich i Żmudzkich: Król i W. Mistrz potwierdzili przymierze między Zakonem a Witoldem na wyspie Sallin w r. 1398 zawarte, całkowicie, zwłaszcza co do opisu granic. Nowe to przymierze trwałém i nienaruszoném być miało. Witold do umowy przystępując i zachować ją przyrzekając, obowiązywał się koniecznie w przeciągu roku poddać Żmudź w ręce Krzyżackie: Żmudzini dać mieli zakładników, poddać Zakonowi i o przebaczenie prosić. Jeśliby Żmudzini tego uczynić nie chcieli, Witold miał wszystkim swoim poddanym w Litwie i Rusi handlu i wszelkich stosunków