Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/164

Ta strona została uwierzytelniona.
154
1404.

dla oddania jéj Zakonowi w jego imieniu. Drugi to już raz czynił, niemogąc wybrnąć z fałszywego położenia w jakie go piérwsze układy o ustępstwo Żmudzi w r. 1398 wpędziły. Komandor Ragnedy udał się także na Żmudź dla przyjęcia jej, starano się łagodnie zwłaszcza Moniwid, nakłonić Żmudzinów do poddania. Ale ci nie wszędzie zarówno chętnie chcieli się zdać Zakonowi, tak że nawet gdzie niegdzie opór sławili wyraźny, bo W. Mistrz o zostawienie Moniwida musiał prosić, a o przerwanie handlu, dowozu zboża i soli z Litwy, sam w początku z orężem w ręku się rzucił, ale gdy to niewiodło do niczego, zawarty rozejm do 15 sierpnia ze Żmudzinami pod warunkiem, iżby sami do zerwania go nie dawali powodów, i spokojnie się przez ten czas zachowali. Starano się pozyskać ich, okazując łagodność i łaskawość, wstręt jednak ku Krzyżakóm, był taki, że nic go zwyciężyć nie mogło.
Trudności okazały się tak wielkie, że osobistej narady W. Mistrza z Witoldem wymagały; ta miała miejsce w Sierpniu na wyspie Ritterswerder u Niemna. W. Mistrz zjechał w liczném towarzystwie starszyzny Krzyżackiéj, a Witold właśnie wracający ze Smoleńska (po odebraniu go) czekał nań w Kownie. Tu uroczyście zapewnił Mistrza Witold, że wyjąwszy Państwo Rzymskie, Stolicę Apostolską i Króla Polskiego, przeciwko wszystkim nieprzyjaciołom, Zakon posiłkować będzie radą i czynem, a wszelki gwałt i krzywdy od niego uchylać. (Dat, Kauen am Sonntag. nach u. l. Frauen Himmelfartstage 1404). W. Mistrz zobowiązał się też posiłkować i bronić Witolda pod temiż samemi warunki (nie wyjmując nawet Króla Polskiego). (Auf dem Werder Ritterswerder genannt in der Memel Mont. nach. u. l. Frauentage Assumption. 1404).
Sądząc, nie bez przyczyny, że zapewnienie Witolda, iż ludzi danników, (dań płacących), zbiegłych przyjmować u sie-