Tak dalece pośpieszano z budową, że w osiém dni, z pomocą samych Żmudzinów, wzniesiono na prędce dość silną twierdzę. Ludzie Witoldowi, zakonni i jeńcy, nosili kamień i drzewo, kopali fosy dniem i nocą. Gród ten nazwany Königsberg, osadzono załogą z sześćdziesięciu rycerzy najlepszych i około 400 ludzi Witoldowych, pod dowództwem Vice-Komandora i Rycerzy z Balgi i Christburga; opatrzono żywnością i bronią, i opuszczono wśród podbitéj, ale zawsze groźnéj, Żmudzi, jak wyspę na wzburzoném morzu.
W. Mistrz uradowany wyprawą, któréj powodzenie winien był po większéj części posiłkom Witolda, po powrocie wojsk pośpieszył umocnić jeszcze Königsberg trzechset ludźmi, kilkuset jazdy i dostarczeniem żywności na czas dłuższy. Że zaś w nowym Königsbergu miejsca nie było na składy, część zapasów złożono, za pozwoleniem Witolda, w Kownie.
Niewidzialne wszakże niebezpieczeństwo groziło zamkowi tak śmiało rzuconemu w kraj nigdy niepokonany, dopóki w ręku Zakonu zostawał. Żmudź po odejściu wojsk powstała znowu; lud zbrojąc się w co mógł, ogromnemi tłumami zebrał się na Königsberg, i obległ go szturmując rozpaczliwie, wspinając na mury, jakby milczących a groźnych dział nie widział. Załoga Krzyżacka silnym oporem ocaliła twierdzę: dopuściwszy oblegających aż wewnątrz foss, ogniem z dział, z kusz i łuków strzałami zasłała je trupem; pobrano niewolnika mnóstwo i tłumy uszły przelękłe.
W. Mistrz posłuszny radom Witolda, osadził mocniéj jeszcze Königsberg Withingami (około Ś. Michała), nowe posiłki i zapasy dosyłając do twierdzy; wzmocniono także sąsiednie Ragnedę i Memel. Skutkiem rad Witolda, który
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Litwa za Witolda.djvu/169
Ta strona została uwierzytelniona.
159
1405.